czwartek, 31 lipca 2008
Przed FM-ami...
Prawdopodobnie nie każdy obecny FM-maniak przed dostaniem w łapska CM-a czy obecnie FM-a chciał jakoś odtworzyć sobie możliwość wirtualnego grania meczy. Ja jednak należałem do tych, którzy pragnęli znaleźć złoty środek, na swe wiecznie niezaspokojone potrzeby(nie kojarzyć! ;P). Przypadkiem moje siostry zawsze bardzo lubiły gry planszowe typu Eurobussiness czy tam Monopoly. Jak wiadomo w zestawie do gry dołączane są zawsze... kostki do gry.
Minęły lata, siostry wydoroślały, a ja nabrałem chęci na stworzenie sobie małego piłkarskiego światka(ja zbytnio nie wydoroślałem ;P ), na wzór realnego, w którym mógłbym sam kierować losami drużyn. Czego można się już domyślić, wykorzystałem do tego celu właśnie kości do gry. Wówczas miałem ich około 8, ale do mojego planu w zupełności wystarczało 5. Co jasne największa ilość oczek jaka może paść po rzuceniu wynosi 30(30=5*6). Dosyć rzadko zdarza się, że wyrzucimy choćby 25 oczek, ale 24 jest już chyba właściwe. Właściwe... do czego? - zapytacie. Do strzelenia bramki - odpowiem. Tak więc z liczbą oczek 24, czyli bramką przydzieliłem każdej z drużyn po 12 szans na strzelenie bramki. Przeprowadziłem w ten sposób kilkanaście meczów, ale szybko okazało się, że częste wyniki w stylu 0-0 albo zwycięstwa np. Sochaux z Realem Madryt 3-0 nie są aż tak realistyczne.
Trzeba było więc coś z tym zrobić. Bardzo łatwo zauważyć, że w ten sposób San Marino mogłoby wygrać nawet Mistrzostwa Świata, dlatego według mojego prywatnego rankingu zmniejszałem ilość szans na strzelenie bramki. Przykładowo Barcelona – Wisła Kraków. Ci pierwsi otrzymali 12 szans a drudzy tylko 3 bądź 4. Zależnie od mojego odczucia i wiedzy. W ten sposób Barca jest jednoznacznym faworytem, ale możliwe jest, że zremisuje, a może nawet przegra! W innej sytuacji, gdy Wiślacy grali u siebie przykładowo z Maccabi Hajfą, to otrzymywali powiedzmy 12 szans, a Maccabi tylko 10. W ten sposób szanse były mniej więcej wyrównane, jednak Wisła była nieznacznym faworytem. Ostrzegam, że miałem wtedy 12 czy 13 lat, więc moje niektóre osądy mogły być niezbyt realistyczne. Szczegół. Ważniejsze jest to, że zafascynowany swym menedżerem rozegrałem ok. 100-200 meczów. Nadal jednak coś mi się nie zgadzało, a mianowicie była to liczba bramek. Ich niewielka ilość mnie troszkę zatrwożyła. Popatrzyłem na Telegazetę(internetu jeszcze nie miałem) i sprawdziłem wyniki spotkań. Najczęściej mecze kończyły się mniej więcej 2-1, 3-1, czasami 4-2, bądź 2-0. U mnie była to natomiast rzadkość. Zdecydowałem, że ilość szans zostawię w spokoju, gdyż mecze byłyby jednak troszkę zbyt długie. Pozwoliłem więc sobie na podstawie obserwacji przeprowadzonych przeze mnie meczy, obniżyć poprzeczkę i od teraz bramka równała się liczbie 23 oczek. Okazało się to strzałem w dziesiątkę! Wyniki spotkań wyglądały naprawdę bardzo realistycznie. Raz było 1-0, drugi raz 2-1, trzeci 2-3, nawet 0-0 się zdarzały, acz rzadziej. Zapomniałem dodać, że rzucałem kolejno raz jednym, raz drugim zespołem. Przykładowo Legia – 15, nie ma gola, Le Mans - 19, też nie ma, znowu Legia - 22, ajj, prawie. Itd itd. Byłem bardzo zadowolony ze swojego tworu i codziennie poświęcałem mu mniej więcej(Uwaga!) 2-3 godziny. Świetna rozrywka dla każdego maniaka przechodzenia Lillestrom'em do Fazy Grupowej Ligi Mistrzów. A jakie emocje! W sumie to sam sobie dopowiadałem niby, że idzie akcja. Jak rzucałem i kostki się obracały, po kolei w końcu pokazując liczbę oczek, to niekiedy nawet z trzęsącymi się rękami, szybciutko liczyłem i przy tym komentowałem ;P Zorganizowałem w ten sposób nawet kilka większych turniejów w tym choćby Mistrzostwa Świata w Korei i Japonii. Nie pamiętam już kto wygrał, ale “organizacja imprezy” zajęła mi całe 3 dni.
To był pierwszy sposób.
Z czasem robiłem się coraz starszy i przesiadywanie tak długo w swoim pokoju, mogło wywołać jakieś niesłuszne podejrzenia. Poza tym jak wszystko, tamta technika nieco mi się znudziła. Postanowiłem zatem, że odtąd zespoły będą miały przypisane od 2-18... kostek! Oczywiście ich ilość dla danej drużyny zależała tylko i wyłącznie od mojego uznania. Jak wiadomo najwyższa liczba jaka mogła paść, po rzuceniu jednej kości to 6, więc stała się ona bramką. Odtąd niestety nie było już tak wielu emocji oraz mecze były bardzo krótkie, ale realizm rozgrywania pojedynczych spotkań pozostał na podobnym poziomie co w pierwszym sposobie. Puchar UEFA oraz takie imprezy jak Mistrzostwa Europy zajmowały od teraz maksymalnie 2 godzinki.
Ogólnie rzecz biorąc powiem Wam, iż bawiłem się świetnie i szczerze polecam każdemu, kto ma internet, przeczytał ten wpis i pasjonuje się piłką nożną. No i najlepiej sobie kupić przynajmniej jeden zeszyt A-4 w kratkę, bo zapisków jest naprawdę mnóstwo ;P
niedziela, 27 lipca 2008
Atak blogów
Historia blogów na Polskiej Scenie FM-a była już przeze mnie wałkowana wiele razy. Może nie tutaj, ale przecież nie będę się powtarzał, bo to niezbyt ciekawe jest. Przyjemniej robi się wtedy, gdy sam możesz uczestniczyć i/lub być świadkiem wielkich czynów. By nie przesadzać, przejdźmy do rzeczy. Mój blog oraz ManięFMowania zostawiam tym razem z boku.
Pierwszy blog Rondla o nazwie “Football Manager i sport, czyli całe nasze życie” założony bodajże 2 dni po moim do teraz trzyma się dosyć dobrze. Wprawdzie jest tam więcej wpisów niż “U mnie”, jednak ostatnia wpadka z krytyką FMSite'u, zdecydowanie przesadzoną, nieco zmniejszyła Jego reputację. Ważne, że chłopak(;P) szybko przyznał się do błędu i miejmy nadzieję, wyciągnie z tego zdarzenia odpowiednie głównie dla Nas czytelników wnioski.
W sumie już nie pamiętam dokładnie kto zaatakował bezpośrednio po Rondlu, ale o ile pamięć mnie nie zawodzi, był to Sk8ter i jego blog wabiący się(lubię pieski ;P) “Polska Liga Update”. Chopak ma za zadanie opisywać postępy w tworzeniu tego dodatku oraz wsmarowywać w niego pomysły czytelników. O ile są dobra, co oczywiste. Dzielny niech będzie ten mąż w walce z edytorem, kolegami po fachu, odmiennymi pomysłami swoich współpracowników oraz z krytykantami.
Przypomniało mi się jak to było. Na razie jest dobrze. Ja-->Rondel-->Sk8ter-->?. Pod znakiem zapytania znajdzie się nie kto inny jak niezbyt dotąd zauważany, acz ufam odwrotnie proporcjonalnie utalentowany do prowadzenia bloga, redaktor FCMC – Danielinho. Obecnie po kliknięciu w ten link znajdziemy blog zatytułowany Pamiętnik eFeManiaka z dwoma wpisami. Pierwszy wprowadzający, a drugi już konkretniejszy, dotyczący numeru na koszulce, nowego nabytku AC Milanu – Ronaldinho. Ogółem chłopak nabiera ogłady ;P
Po “Znaku zapytania” wystartował wczoraj osobnik o ksywce biały13, o którym pisałem we wtorek. Wprawdzie oryginalność nazwy jego bloga bardzo smuci, bo zwie się "Pamiętnik FM'maniaka", jednakże podczas rozmowy z jego autorem, sprawa się wyjaśniła. Otóż biały13 nie miał pojęcia, że blog Danielinha w ogóle istnieje, dlatego nadał nazwę taką jaką sobie wymarzył. Dopsz, ale co w środku. Znalazłem tam również ciekawe i nowe hasło zamieszczone w pytaniu w ankiecie - Scena blogów w Polsce. No i w sumie musimy zakończyć na tym, że pierwszy wpis ma bardzo ciekawy tytuł(mimo tego, że ma charakter organizacyjny). W “Moim pierwszym razie” znajdziemy odpowiednik chociażby mojego “Dlaczego?”, ale również odpowiedzi na pytania “w jaki sposób?” pamiętniczek będzie prowadzony. Tutaj ogłada zaczyna być nabierana ;P
O ile podejrzewa się, że poprzednie blogi mogą być efektem “Mody na bloga”, o tyle zdziwiła mnie dzisiejsza wiadomość od mojego redakcyjnego kolegi - Kerry'ego/Tuvara. Otóż pamiętając jego niewesołą wpadkę z poprzednim (s)tworem, postanowił on złamać złe zdanie o jego osobie i założył “FM oczami świra”. Nazwa co prawda nie oddaje “klimatu” pierwszych dwóch wpisów, ale to dopiero początki. Dla przekonania Was, że chłop się zmienił, polecam oba pierwsze wpisy, bowiem wyglądają one o wiele lepiej... niż poprzednie.
Co oczywiste, bez podsumowania się nie obejdzie.
Obserwując zmagania Pucka oraz upadanie innych pamiętniczków, zauważyłem, że sam mógłbym również zabłysnąć właśnie w ten sposób. Zacząłem blogować 10 lipca, zobowiązując się przy okazji prowadzić swój “Wiec myśli” i dawać ludziom to co powinna choćby Gazeta Wyborcza – parę ciekawych słów. Nie nazwałbym się jedną z przyczyn(Tu jest poprawione!) mody na blogowanie, gdyby nie fakt, że w ciągu 17 dni od kiedy postanowiłem założyć mój kącik, na Scenie pojawiło się... 5 blogów!
Wkrótce zapowiadane są kolejne trzęsienia ;)
czwartek, 24 lipca 2008
Ku Sprawiedliwości
Miałem się nie wypowiadać na ten temat, ale myślę, iż jeśli mam rację to dlaczego nie. Skontruję każde zdanie, które jest przede wszystkim nieprawdziwe. Poniżej wycinki z wpisu rondla dotyczące FMSite'u i moje odpowiedzi.
1. “O wiele gorzej niż FMP prezentuje się FM Site tak wiem, sprawa tej strony i jej drogi ku zagładzie była wałkowana wiele razy, przed paroma minutami usłyszałem nawet, że "zwykle ludzie na poprawienie humoru piszą o FM Site" “
Powiedziałbym, że FMSite obecnie prezentuje bardzo podobny poziom co FM Poland. Jedni robią to lepiej, drudzy co innego. O drodze do zagłady mówią już chyba tylko tacy, którzy nie potrafią popatrzeć obiektywnie(wiem, że ten nie istnieje, ale powinniście wiedzieć o co chodzi). Ludzie piszą dla poprawienia sobie humoru o FMS, bo “zawsze jest przecież co o nich powiedzieć”. Gorzej z tym, że bardziej zauważa się minusy niż plusy. Dziwne w sumie stwierdzenie. Poza tym usłyszałeś to od Pucka, więc w sumie nie wiadomo o co mu mogło chodzić. Niczego Puckowi nie ujmując.
2. “Tak więc jeżeli chodzi o FMS to sprawa jest stosunkowo prosta, site jednym słowem schodzi na psy i nie chodzi mi tu o to, że nie podoba mi się nowy wygląd, ( który tak na prawdę mi się nie podoba) czy generowanie nowych użytkowników tylko po to, by na liczniku mieć większą liczbę, cały poziom tej strony jest na bardzo niskim poziomie, dowodzą temu ostatnie wpadki z quizem czy propagowaniem piractwa.”
Absolutnie! FMSite nie schodzi na psy, a wręcz przewciwnie. Po zmianie layoutu mimo wszystko poziom merytoryczny strony zdecydowanie wzrósł. Wpadki niech wytłumaczy fakt, że redaktorzy nie poddali się i dalej “jadą jak trzeba”. Wygląd z kolei mnie się podoba i jest przede wszystkim dopasowany do skórki najnowszej części FM-a. Generowanie użytkowników? Wiem, że ktoś wspomniał o takim czymś, ale to totalne brednie. Wyciągnięte z tyłu ciała. Żenujące, że napisałeś o tym, nie sprawdzając czy to prawda.
3. “Panowie, trzeba to powiedzieć jest źle, gdy widzę poziom tekstów, jakie pojawiają się na stronie robi mi się niedobrze a w moim żołądku przewraca się jak w wirującej pralce.”
Totalna brednia. Poziom tekstów jak i wiele innych spraw polepszył się znacznie. W porównaniu do tego co było przed zmianą layoutu, jest co najmniej dobrze. Ostatnio co prawda stryju nie napisał najwspanialej swoich przygód w Spartaku Moskwa, ale już Rafput i jego Santa Fe powinno ci odebrać głos.
4. “Na prawdę nie mam nic do redakcji, nawet w niej przez chwilę byłem, TAK! To prawda i to kolejny dowód na to, że strona nie ma się dobrze. Otóż pewnego pięknego dnia spotkałem się z moimi znajomymi z klasy, jak to jest na takich spotkaniach pije się zazwyczaj dużą ilość napojów wyskokowych, nie pamiętam dokładnie czy w trakcie spotkanie czy już po nim, na gg napisał do mnie jeden z redaktorów FM Site, który zaproponował mi pracę, wtedy nie świadomy tego zgodziłem się, miałem za zadanie napisać tekst na dowolny temat (Oczywiście miał mieć on związek z grą, bądź sceną), tak więc po spotkaniu wziąłem się do roboty, w dniu dzisiejszym pamiętam z tego tekst tyle, że dotyczył on próby zrozumienia Sports Interactive, były w nim zawarte jakieś bełkoty, których nie pamiętam, następnego dnia, bądź po paru dniach ( nie pamiętam) moim oczom ukazał się komunikat, że oto dostałem się do redakcji, nie mogłem uwierzyć, gdy postanowiłem przeczytać moje dzieło, które było poddane surowej ocenie redakcji, tekst był słaby ( jak to po pijaku) i zawierał wiele błędów, na szczęście długo moja kariera tam nie trwała i po paru dniach zrezygnowałem z posady a tekst nawet nie zdążył się ukazać.”
Powiem Ci rondlu, że jeśli się chce, to zawsze można kogoś opierniczyć. Zostałeś przyjęty do redakcji, cholera wie przez kogo, napisałeś tekst, ale on nie wyszedł przecie, bo był za słaby. Odszedłeś nie wiem dlaczego, ale z pewnością gdyby tak dalej wyglądała twoja praca to zostałbyś wydalony. Poza tym mnie też się nie podoba to, że bez osiągnięć zostałeś przyjęty do redakcji, ale ciekawi mnie jeszcze kiedy to było, bo chyba dosyć dawno. Wtedy oznaczałoby to również nietrafność uwagi, że strona się stacza.
5. “Ta cała historia pokazuje, że do redakcji tej strony trudno się nie dostać, co jest dowodem na to, że całość strony prezentuje się słabo. Myślę, że FMS może pomóc tylko jedno: Totalna zagłada i ponowne budowanie. “
Ta historia pokazuje, że do redakcji trudno się dostać, co jest dowodem, że całość strony prezentuje się słabo?! A co to jedna sprawa decyduje o tym jaki jest serwis?! Jeśli już chciałbyś popierać swoje zdanie to powinieneś tam wpleść słowo “kolejnym”, ale w sumie i tak byłaby to kompletna bzdura.
Jeśli myślisz, że FMS może pomóc tylko zagłada, to popełniasz błąd rzeczowy. To jeden. Dwa, że myśląc tak jak ty, czyli obalenie redakcji i wprowadzenie nowych ludzi, stworzenie nowego porządku odbiłoby się może dobrze, a może i źle. Ryzyko w zestawieniu z ewentualnymi stratami jest chyba jednak zbyt duże. Nie zmienia się ludzi doświadczonych, takich jak przeważająca większość twórców tej strony. To idiotyzm. Wprawdzie możemy liczyć, że przyjdą nowe, utalentowane osoby, ale błędy prawie na 100% będą popełniali bardzo podobne. Doświadczony znaczy prawie zawsze mądrzejszy od początkującego, patrząc jednak na to co prezentują redaktorzy FMSite'u(w większości) można powiedzieć o nich, że są mądrzejsi, właśnie dzięki doświadczeniu i głupotą byłoby wyrzucać wszystkich. Moja opinia jest więc w tej sprawie całkowicie odmienna niż twoja, bo akuratnio w tej chwili skład redakcji FMS jest dobrze wyselekcjonowany.
Podsumuję:
Mało kto na Scenie nie wie, że jestem członkiem grupy prowadzącej stronę o nazwie FMSite. Od początku mojej działalności strona była niesamowicie krytykowana. Scenowy Raptularz, ManiaFMowania i różnorakie komentarze na innych serwisach, wszystkie dawały nam zasmakować “chałwy z gorczycy”. Tamta krytyka była bardzo słuszna, bo sajt padał za przeproszeniem... na twarz. Tak było dawniej, bo sytuacja znacznie się poprawiła. Powiem więcej... FMSite trzyma się dobrze. Szkoda tego, że jakby się FMSite'owcy nie starali, to zawsze dawni krytykanci przykładali czułe oko. Byle kawałek “niefajności” i leciała krytyka. Owszem, zdarzały się wpadki. W sumie to te z FM Quiz-em i tym całym warezem mnie się też nie podobały. Jednak przecież chłopaki poza takimi robalami robili wszystko naprawdę bardzo dobrze. Kariery, felietony, talenty, ważne i dobrze napisane newsy. Zdarzały się tam jedne lepsze, drugie gorsze, ale zauważalne jest, że FMSite stało się stroną regularną, zdecydowanie bardziej profesjonalną, przyjaźniejszą, no i ciekawszą.
Rondlu! Jestem całkowicie pewny, że w swojej ocenie sugerowałeś się opiniami innych, którzy trwali w starym wrażeniu, gdyż twoje spostrzeżenia dotyczące obecnej sytuacji są po prostu mylne.
Nie zarzucajcie mi, że kryję FMS, bo akuratnio jestem osobą, która mimo sympatii potrafi wyrazić swoje niezadowolenie. Nigdy nikogo nie bronię, chyba, że uważam, iż na to zasługuje.
wtorek, 22 lipca 2008
Update'rzy
Niewiele jest dodatków tworzonych przez Scenowiczów, które bezpośrednio wpływają na rozgrywkę. Facepacki, logopacki, kitspacki czy tapety – wszystkie mają za zadanie cieszyć oko. Artykuły i kariery – mają skłaniać do przemyśleń, uczyć i jednocześnie dostarczać “pozaFM-owej” rozrywki. Jest jeszcze wiele różnych dodatków, lecz zaraz za patchami, na to jakie wyniki będziemy osiągać zespołem przez nas prowadzonym największy wpływ mają zdecydowanie zmodyfikowane bazy danych gry, czyli krótko mówiąc... uaktualnienia.
Jak nie trudno się domyślić, tym razem wezmę się za Update'y, ale tylko te które wyszły od początku lipca oraz za ich twórców.
Na pierwszy ogień jak zawsze chyba pójdzie CMRev, czyli dostarczyciel zazwyczaj najkonsekwentniejszych Update'ów na Scenie.
Od początku lipca na stronie wyszły 3 dodatki z typku Uaktualnienia. Pierwszy z nich to Season 1992/1993 v. 1.2 autorstwa Brunino. Update daje nam możliwość poprowadzenia zespołów wraz z piłkarzami właśnie z tych lat. Przykładowo na boiskach Serie A możemy spotkać takie twarze jak Roberto Baggio, Marco Van Basten czy Roberto Donadoni. Przyznam, że przede wszystkim jestem ciekawy jak ci byli już piłkarze są zrobieni, bowiem ja jako niegdysiejszy specjalista od talentów nieco się na tym znam(;P). Szacuje się, że liczba “dokładnie odwzorowanych graczy” wynosi ponad 2700, czyli naprawdę... niesamowita robota.
Niecałe 2 tygodnie po dziele Brunina, Fenix opublikował dodatek o nazwie Fenix Retro Update 95/96, gdzie poza bardzo dobrze odwzorowanymi najsilniejszymi ligami świata przekształcona została również i nasza rodzima Polska Ekstraklasa. Co prawda ten (jak to ujął w jednym z komentarzy glosik1) “retrodate” jest stworzony do FM-a 2007, ale perspektywa ujrzenia Wojtka Kowalczyka czy Jacka Zielińskiego w kwiecie wieku napawa optymizmem.
Niecałe 48 godzin temu wyszła natomiast wersja beta, obecnie chyba najsłynniejszej pary update'rów na Scenie – Fudiego i Messinho. Na razie jest to jedynie wersja testowa, jednak patrząc na to, że Messinha można było na gg spotkać prawie całe dnie, spodziewam produktu najwyższej jakości. Najwyższej również dlatego... iż mam w nim maleńki udział. Pomogłem ustalić pa i ca niektórych piłkarzy. Było ich chyba z 10 ;D
Z historii CM Revolution, brodaci już Scenowicze pewnie pamiętają jednego z najlepszych “uaktualniaczy” na świecie – Robiego Robsona. Człowiek ten mimo swoich ogromnych zdolności został skazany przez sąd o czym dokładniej możecie przeczytać tutaj. Mimo wszystko szkoda, bo chłop się zatracił na polskiej(i nie tylko) Scenie FM-a.
Po legendzie Robim oraz obecnym gwiazdach Sceny pora na Centrum FM.
Na CFM-iem 6 lipca pojawił się news informujący o wspomnianym już przeze mnie uaktualnieniu Brunina oraz o FM WeeGiE 04/07/08 Michela Fostera w którym zmiany różnego rodzaju datowane są na, jak nie trudno się domyślić) 4 lipca.
Tydzień później ukazała się na tej stronie notka o dziele tureckich FM-maniaków. Przeczytać o nim możecie tutaj.
W ostatnim moim wpisie mogliście ujrzeć moją recenzję na temat dodatku stworzonego przez chłopaczynę z Anglii richardlfc o nazwie Celebrity Update. Richard Marx, Shaquille O'Neal czy Hulc Hogan nie ujdą naszej uwadze. Ciekawi mnie bardzo w jaki sposób odwzorowywane były możliwości techniczne tych piłkarzy(?), jednak pod względem oryginalność wystawiam notę 10/10. Kapitalne dziwactwo!
Dopsz, pora teraz na FM Poland.
Na tej stronie, dokładnie w sobotę ukazało się dzieło, niezbyt dotąd znanego użytkownika Laurena - FM Poland Lauren Update. Składy drużyn europejskich są odwzorowane “solidnie” jak to określił Perla w newsie, ale opinii na potwierdzenie tego nie czytałem żadnych. W ramach swoistej kryptoreklamy... jeśli ściągniecie to zobaczycie. Niestety to ostatni tego typu news na tej stronie od początku maja.
Największe "Fuj" dotyczy FMSite, na którym pracuję(?), bowiem od początku lipca nie wyszło tam ani jedno uaktualnienie. Bardzo szkoda, jednak dam Wam polizać chipsa. Grupa na czele z użytkownikami Irekrog17 oraz biały13 wzięła się za “aktualizację świata”, a więc poczekajmy z cierpliwością. Tymczasem musicie się obejść tym jednym liźnięciem ;P
W chwili gdy cieszyłem się z powodu tego, że pewnie na FCMC nie znajdę żadnego nowego dodatku i będę mógł przejść do wzniosłego podsumowania, moje ręce wcześniej uniesione w geście radości spadły na biurko. - “Dawid Jakubowski, czytelnik FCMC, postanowił uaktualnić swojego Football Managera. Mimo, że pracował sam, udało mu się to całkiem dobrze.” Jego dzieło nie nosi co prawda zbyt oryginalnej nazwy – FM 2008 Update - ale Ronaldinho w Milanie oraz Hleb w Barcelonie będą na pewno.
Nie znam dokładnie daty startu, ale mam adres nowego bloga prowadzonego przez Sk8tera. Bloga nietypowego, bo prowadzonego w celu opisywania postępów w twórczości. Polska Liga Update, bo o nim mowa dopiero wyjdzie, ale skoro już obśliniliście chipsa, to oddaje go wam. Uaktualnienie ma plany ambitne, gdyż twórcy mają zamiar zamienić ligę angielską... z naszą Ekstraklasą. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale perspektywa gry Wełną Skoki oraz możliwość opierniczenia Seja za to jak gra byłaby bardzo kusząca.
Co się tyczy szczęścia(mojego co oczywista) - podsumowanko:
Posiadanie edytora niejako daje możliwość każdemu z FM-maniaków brania udziału w tworzeniu gry. Jedni uaktualniają niewielką partię danych na własny użytek, inni w ogóle tego nie robią oczekując na darmowe ściągnięcie pracy innych. Są oraz byli jednak ludzie na Scenie, którzy pomimo świadomości jak trudne to zadanie, by dobrze zaktualizować grę poświęcają masę czasu. Swojego prywatnego czasu. Głupiec zapyta: “I co z tego mają?”, Mędrzec mu odpowie: “Szacunek chłopcze, szacunek”.
czwartek, 17 lipca 2008
Wpis o wpisie...
Wprawdzie oczekuje się, że kolejne wpisy mają być kreatywne, oryginalne i skłaniające do dyskusji zarazem, jednak ja skupię się głównie na drugim z aspektów.
Godzina 6.25... ktoś zaświecił światło w pokoju. No tak, brat do pracy idzie. Przewrót w łożu na drugą stronę i śpię dalej.
Na zegarze 7.40.... Przebudzenie. Jak nie wstanę, to poczuję, że zmarnuję dzień. Poza tym trza by pomyśleć o kolejnym wpisie. Dobra, ale raz na dwa dni mam szansę się wyspać. Dzień też przecież aż taki krótki nie jest...
8.40... No nie, idę spać o 23.30, a tutaj za dwadzieścia dziewiąta oczy jak na Super Glue. Marnotrawstwo dnia! A gdzie tam... wyśpisz się i lepiej się będziesz czuł. Nie wiem...
Wiercenie i mruganie co jakiś czas. W gruncie rzeczy i tak nie śpię, poza tym na spokojnie już też się nie wyśpię.
8.50... Dosyć tego leżenia, dzień się marnuje!
Pierwsza sprawa oczywiście poranna kawa. Następnie klik w lewy przycisk na obudowie i płynę...
(Miałeś nie zasypiać!). Też prawda. Nie płynę... Ruch pierwszy to sprawdzenie czy ktoś wystawił jakieś komentarze na blogu. Nie ma. Tak myślałem, oczekują na następny wpis. Pucek nic nie napisał, rondel to samo. Sprawdzamy pocztę. Ostatnio zgłosiłem się na Segapass do testowania FM Live, bo ciągnie mnie do tego. Co prawda wczoraj ktoś na CMRev napisał, że już nie będzie naboru do testowania, ale złudna nadzieja była. Oczywiście po sprawdzeniu skrzynki mogłem jechać dalej, bo beta-testerem nie będę. Kurka, ale ssie żołądek... No, ale to znowu musisz sobie jedzenie robić, a nie chce Ci się przecież schodzić na dół. Zostawmy, obok stoi kartonik z mlekiem otworzonym przedwczoraj, czytam... 100 ml = 60 kcal. Ok, 200 ml mleka i kawa z 3,5 łyżkami cukru. Do obiadu dojedziemy spokojnie... Przeglądam sobie forum SI i co prawda jest dużo nowych postów, ale ja przecież angielskiego nie znam! Patrzę na część francuską(bo z francuskiego to ja nawet dobry jestem... nie chwaląc się ;P), a tam nic. Tak jak wczoraj. Jeszcze rzuciłem okiem, kto ze Scenowych znajomych był na tym forum, a tutaj... Pucek! Widać chłop poszukuje ciągle to nowych nowości!
Następnie zwiedzanie każdej ze Scenowych stron. Jedyna zauważona dziwostka, to dodatek znaleziony na Centrum FM. News, wraz z owym dodatkiem prezentuje się ot tak. Przyznam, że gdyby nie to, że raczej żałowałbym czasu, to bym ściągnął.
Jakoś nie ma nic konkretnego do opisywania. Bynajmniej nie widzę. A może by tak zrobić wpis z dzisiejszymi “przeżyciami?”. Jak dla mnie fajne! Co prawda krytykantów znajdzie się co nie miara, ale usta im mogę zamknąć pierwszą notka na blogu i tym co właśnie piszę. Dobra, to może ok. 12.00/13.00 coś poszukam jeszcze ciekawego. Idę pograć Romą na drugiego kompa!
Jak zawsze, gdy w pełni zaplanuję sobie dzień, coś musi zburzyć harmonię. Była 11.00, kiedy otworzyły się drzwi. Bez pukania, ale spoks... przecież nie robię niczego złego(ale mogłem!). Dobra, bez konfliktów świat jest dla mnie raczej przyjaźniejszy...). Dość już z tym, że akuratnio grałem z Interem u siebie, a do połowy był remis 0-0, ale po sekundzie poczułem drżenie powietrza na błonie bębenkowej. To moja mama zleciła mi ściągnąć pranie i odkurzyć w pokoju obok. Niech to szlag! Przecież ja się nie obijam aż tak bardzo. Myślę nad przekazem dla FM-maniaków przecie! A że przy okazji gram, to chyba nie znaczy, że nic konkretnego nie robię. Dobra, bez konfliktów świat jest raczej lepszy... Przy ściąganiu prania (oczywiście) nachodzą mnie myśli co by tutaj napisać. Poza tym o FMSite by trzeba się było martwić. Od 3 czy 4 tygodni pracuję i mimo wszystko strona “lekko” podupadła przez ten czas. Na razie poczekam. W pierwszej kolejności był wpis, więc nim się zajmę. Wracając z koszami pełnymi suchych ubrań przeskoczyłem przez pokój, w którym miałem poodkurzać. No ale tam przecież czysto jest! Olał.
Po meczu z Interem, zakończonym wynikiem 0-0 ważne wyzwanie – Cagliari zajmuje 4 pozycję w lidze, czyli jest bezpośrednio przede mną. Do tego gramy na wyjeździe, co nam ostatnimi czasy nie wychodzi! Pełnymi spokoju i opanowania ruchami ręką, doprowadziłem do naszego zwycięstwa 3-1. Za 3 dni jeszcze większe wyzwanie. Juventus Turyn przyjeżdża na Estadio Olimpico. Ale bach(!), płyta musi się zatrzymać. Na zegarze dochodzi 13.00! Niech to $@(%^*&*@!
Co prawda “śniadanie” miało miejsce już kilka godzin temu, ale jak coś zjem teraz, to o 14.00, czyli w porze obiadowej nie będę zbyt głodny. Czekamy. W końcu przez tą godzinę jak będę pisał, nie padnę na krześle...
Obecnie jest 14.12 i wpis jest skończony. Jestem zadowolony, bo jest to takie coś z niczego, poza tym wydaje mi się, że dosyć interesujące. Jeszcze kuzyn chwilę czyta swoją pocztę, ale zaraz powinienem sprawdzić błędy, znaleźć obrazek i wrzucam na bloga.
Jest godzina 14.25, wpis jest poprawiony a ja bardzo głodny. Szczęśliwie pora jest taka, że obiad stoi pod noskiem i jedzenia nie muszę sobie robić. Ok, żołądek walczy coraz to zacieklej. Publikuję i idę na obiad...
14.42 - Szczegół. Na obiad były flaki... ;/
wtorek, 15 lipca 2008
Karierowicze...
Strony na polskiej Scenie FM-a wykreowały sobie różne stałe formy pisemne, bez których byłyby zdecydowanie uboższe, a co za tym idzie – mniej ciekawe. Gdyby któraś z nich zrezygnowała z chociaż jednej, natychmiast zostałoby to zauważone, a wkrótce pewnie i skrytykowane. CM Revolution, Centrum FM, FM Poland, FM Site i FCMC – na każdej z tych sajtów opowiadania, czyli kariery opisywane przez graczy do dzisiaj robią furrorę.
Szczerze mówiąc nie znam “Ojca opowiadań” na naszej scenie FM-a, ale znam(z czytania) jedną osobistość, której bez zastanowienia mógłbym przypiąć łatkę “Legendarnego karierowicza”. Tą osobą jest nie kto inny jak Bartosz "BARTOSH!" Suchacki, który jest autorem(uwaga!) - ponad 90 opowiadań! Bartosh debiutował 11 dni przed moimi 12 urodzinami, czyli 17 marca 2002 roku. Jego pierwszym klubem, którego poczynania opisywał było angielskie Millwall, a wersją gry był... CM 3. Po spędzeniu 8 sezonów w tym klubie, Bartosh kontynuował swoje przygody w takich klubach jak: Leeds Utd, Newcastle Utd, RCD Mallorca, Juventus Turyn, Bolton Wanderers, Atalanta Bargamo, Boston United, Inter Mediolan, Hednesford Town, Perugia, Odra Opole, Piast Gliwice(?), Chester, Celtic Glasgow, West Bromwich Albion, Ascoli. Być może są jeszcze jakieś, ale w gabinecie na CMRev, więcej nie wyniuchałem. O sposobie pisania Bartosha chyba nie muszę wspominać, bo do dzisiaj jest on uważany za(dosłownie!) wzór do pisania tego typu artykułów na polskiej Scenie FM-a. Zanotuję jednak smutny fakt, bowiem Bartosh swój ostatni tekst opublikował niecały rok temu. Była to 13(pechowa?) cześć opowiadań z serii “NUFC”.
Na CMRev swoich sił próbowali TZ, Rob Zwierzyna i twórca 6-sześcioodcinkowej serii o Blackburn Rovers - Demrenfaris. Obecnie o zajęcie pozycji Legendy walczą McGregor i Kunxon, z czego od 4 dni możemy poczytać jak Aldershot Town radzi sobie pod wodzą tego pierwszego.
Było o Bartoshu i careerman-ach na Cmrev, to poszukajmy perełek wśród innych stron, współtworzących polską Scenę.
Na początek może Centrum FM.
Zadziwia mnie bardzo mała ilość komentarzy w tekstach na tej stronie, ponieważ jest to obecnie chyba najaktywniejszy serwis o FM-ie. Ale do rzeczy. Autorami karier, opisujących przygody swoich zespołów w części FM 2008 na tej stronie są: znany na Scenie taktyk – Kit07031, mniej znany M@RO21 i jego 2-odcinkowa na razie seria “Tylko Wisła” - wbrew pierwszemu domysłowi, mówiąca o poczynaniach Wisły Płock za jego kadencji oraz już 4-częściowa historia o tym jak radzi sobie Diego44 jako menedżer. Zdradzę, że klubami jakie już prowadził był Bayern Monachium i Olympique Lyon, a w ostatniej na tą chwilę – 4 części, prowadzi już nowy zespół. Sposób pisania tej serii jest troszkę nietypowy, bowiem Diego44 nie skupia się mocno nad dokładnym opisywaniem swych przygód na boiskach krajowych, za to gdy dochodzi do walki w Europejskich Pucharach, dostajemy dosyć szczegółowy opis meczu. Na koniec sezonu zawsze serwowana jest garść statystyk.
FM Poland po pamiętnym, prawie miesięcznym przestoju ruszyło do akcji za co znowu są chwaleni. Nie byłoby tak między innymi, gdyby nie rozpoczęta ponad 12 czerwca tego roku seria opowiadań Perły – Pamiętnik scouta. Dotychczas ukazały się już 3 części, ale w każdej możemy przeczytać na razie jedynie to jak naczelny FMP dostaje pracę. Zarzuciłbym temu opowiadaniu zdecydowanie, że każda z części jest bardzo krótka(w porównaniu do Bartosh'owskich), poza tym opiera się głównie na dialogu. Ostatnią, opublikowaną 8 dni temu możecie przeczytać tutaj.
Na czwarty ogień pójdzie strona na której(jak powszechnie wiadomo ;P) obecnie jestem – FMSite.
Klikając w kariery w menu strony, wyświetla mi się multum tytułów i podpisów, dlatego powiem jedynie o tych, które zostały opublikowane w przeciągu ostatniego miesiąca.
Dokładnie 17 czerwca ukazał się part 2 Wiejskiej biedy, czyli opowiadania o tym, jakie wydarzenia miały miejsce za czasów “panowania” Lotokota w Hinckley United. Tekst ciekawy, ale tak jak u Perły... zbyt krótki. Bezpośrednio po Lotokocie, swoich sił w pisaniu karier postanowił spróbować Rafput i muszę przyznać, że pierwsza część powaliła mnie na kolana. To było całkowicie coś innego. Określiłem to wydarzenie mianem “Debiutu Roku na FMSite”, ale tylko nie wielu się ze mną zgodziło. Dlaczego? Być może wydarzenia tam opisane były zbyt wyimaginowane, ale na poparcie swojej oceny dodam, że bardzo ciekawe. Zdradzę po cichu, że już wkrótce szykuje się kontynuacja ;)
Najświeższym za to opowiadaniem jest Fenerbahce cz. 2 - “Prawdziwego mężczyznę poznaje się...” autorstwa... Kunxona. Tak, tak, tego samego Kunxona co pisywał/pisuje(?) na CMRev. Co do tekstu, to niestety jest on troszkę za krótki, ale autor tłumaczy się tym, że każda część to jeden miesiąc jego panowania w tureckiej potędze. Ja wybaczam, chociaż jeśli kariera trwałaby 3 sezony, to mielibyśmy 36 odcinków! Zobaczymy jak to bydzie ;D
Ostatnim zajmę się FCMC o którym wiem zdecydowanie najmniej. Jedynym świeżym tamtejszym towarem było “Libertad y orden cz. II” pióra(a raczej klawiatury) Anderwaliusa, czyli kolejne moje wielkie “ALE”, bowiem kariera napisana w sposób bardzo przystępny, stosunkowo długa i wciągająca. Najważniejsza cecha tego opowiadania, to skupienie się na meczu. Jednym może się spodobać, innym mniej... ja cenię za konsekwencję. Poza tym Autor nie zajmuje się aż tak bardzo otoczką do kariery, jednak elementy dodatkowe są zauważalne. Zdecydowanie polecam, bo Andrewalius spisał się naprawdę nieźle, a ja oczekuję kolejnych części. Drugim, wartym zauważenia jest “Afrykański sen” klawiatury Oskara. Autor daje nam tam odczuć “ciepło równika” i wyciska ostatnie poty z piłkarzy reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej. Również warte polecenia.
Końcowy efekt mych niuchań ma się tak, że wywęszyłem 4 osoby, które według mnie mają szansę zastąpić “Wielkiego Be”. Tymi dążącymi do sławy są:
1. Demrenfaris, który już zdobył uznanie na CMRev, teraz mającym być “karierowiczem z FMSite”.
2. Rafput, umiejętnością pisania z wyobraźni przewyższający niejednego na Scenie.
3. Anderwalius, mający szansę swoim dosyć prostym w budowie, ale konsekwentnym i przystępnie napisanym opowiadaniom, dać inność, ale ta inność niech się ma rozumieć przez... lepszość ;)
4. McGregor, piszący bardzo podobnie jak Bartosh, jednak na razie jakby mniej swobodnie.
Już podsumowując, i przelewając myśl, napiszę, że kariery na każdej ze stron są zdecydowanie niezbędne. Raz, że wystawiają świadectwo miejscu gdzie są publikowane. Dwa, iż dają się wypromować. Trzy, czyli najważniejsza z korzyści - uczą.
sobota, 12 lipca 2008
FM Live po kawałku
Jest wiele kwestii, których nigdy nie poruszyłem. W tym gronie jest jedna, którą o dziwo mało się interesowałem. Sprawa dotyczy niczego innego jak lekko niedocenianego, bardzo obiecującego, wciągającego i rozwijającego... FM Live.
Postanowiłem dowiedzieć się o tym tworze troszkę więcej. Szczęśliwie na liście kontaktów GG mam beta-testera FM Live, update'ra CMRev-u i mojego scenowego kolegę o ksywce... Messinho. Zapytałem Go o niektóre szczegóły, uzyskałem odpowiedzi, więc podzielę się z Wami tym co udało mi się pozyskać. Oczywiście Messinho zgodził się na przetwarzanie swoich danych osobowo-nickowych.
Lubię mówić, że od czegoś zaczynam, dlatego...
Zacznijmy może od tego jak wygląda menu. Na szczęście udało mi się wyciągnąć parę screenów, a pierwszy to właśnie menu startowe.
Sign in – logowanie, w nim wpisujemy e-mail i hasło
Sign up – przenosi mnie na stronę gry footballmanagerlive.com
Add ons – aktualizacje, dodatki itp.
O Preferences, exit i "przypominarce" hasła chyba nie muszę mówić.
Sam wygląd menu mi podchodzi(nie do gardła ;D) - plasterek miodu dla wystylizowania, przerobiony napis “Football Manager”, kawałek kuli ziemskiej i niebieskie tło, czyli wszystko, co powinno się wiązać z tworem typu FM Live.
Weźmy się za początki. Z tego co mi powiedział Messinho, na starcie tworzy się siebie – menedżera. Następnie określamy nazwę swojego zespołu. Dalej jest coś czego nie ma w zwykłych FM-ach. Mianowicie podaje się kryteria, jakimi ma się kierować silnik losując piłkarzy do twojej drużyny. Podaje się wiek np. od 16-19 czy od 20-27 lat, płacę, która z tego co wiem na początku wysoką być nie może i ostatnie co mi się udało wyprosić - narodowości niektórych graczy naszej drużyny. Nawet gdybym chciał to Messinho więcej już kryteriów nie pamiętał. Poza tym, w czasie gdy go pytałem grał w PES-a, więc akuratnio rozumiem jego chwilową dysfunkcję. Po ustaleniu kryteriów zostają wylosowani wszyscy twoi piłkarze i prezes klubu (też raczej wylosowany) wita cię na stadionie taki-a-takim. Co do wyboru boiska/stadionu, to nie dowiedziałem się tutaj niczego. Tak, mniej więcej prezentuje się profil menedżera po rozpoczęciu gry:
Dziwi Was pewnie prawe, górne okienko z umiejętnościami menedżera i gwiazdki przy nich. Otóż jedną z najciekawszych informacji jakie zdobyłem jest ta, że trenowanie swoich zdolności menedżerskich opiera się na podobnej zasadzie co w grach typu... plemiona. Na samym początku ma się przy każdej umiejętności poziom zerowy i jeśli chcemy ten poziom podnieść o jeden stopień (to jak widać na poniższym screenie, w ekranie z treningiem “skilli”) trzeba kliknąć w daną umiejętność i... czekać. Na pierwszy poziom danej umiejętności wskakuje się(również jak widać) po 14 minutach, na drugi po 1 h i 16 minutach. Co oczywiste, na im wyższy poziom chcemy wejść, tym więcej musimy czekać.
Na samym początku umiejętności naszych graczy nie są zbyt dobre(mimo znanych nazwisk!), dlatego początki są trudne. O ich podnoszeniu niczego się nie dowiedziałem. Jeśli chcemy sprzedawać naszych graczy, musimy czekać 7 dni. Prawdziwe 7 dni, bowiem czas w FM Live płynie tak samo szybko jak w świecie “prawdziwym”. Kupować możemy od razu, ale nasz budżet jest bardzo skromny, zatem bez odczekania 168 godzin od stworzenia drużyny raczej się nie obejdzie.
Procedura sprzedaży
Procedura ta jest bardzo podobna do aukcji na allegro. Jeśli mamy zamiar zbyć któregoś z naszych grajków ustalamy cenę minimalną, jeśli chcemy cenę “Kup teraz”, czyli bez licytacji z innymi menedżerami możemy kupić od razu – oczywiście drożej oraz czas jaki ma trwać wyprzedaż . Jeśli już to wszystko zrobimy, to piszemy o tym na... FML chat. Nawiasem mówiąc tenże FML chat dzieli się na 5 kategorii: czat ogólny, czat aukcyjny(transferowy), czat pomocy, czat taktyczny i czat federacji do której się należy. Jednym słowem... czad! ;D Aukcja trwa zwykle od połowy dnia do 2 dni i po tym czasie dostajemy albo kasę... albo nowego podopiecznego.
Ekran wiadomości
Ten prezentuje się w sumie dosyć zwyczajnie. Na początku dostajemy od SI instrukcje jak grać. Jako, że ja angielski umiem na poziomie 1 levela, to nie przetłumaczę Wam co pisze w tym kawałku wiadomości widocznym na screenie poniżej. Proponuję Wam zrobić to samemu, oczywiście pod warunkiem, że wystarczająco dobrze opanowaliście tenże język.
Taktyka
Ekran taktyczny niewiele różni się od tego jaki możemy oglądać choćby w najnowszej części Football Managera. Co prawda wygląd jest inny, ale możliwości takie same. Tak jest przynajmniej przy dobieraniu ustawienia, bowiem polecenia drużynowe i indywidualne można nadawać dopiero po osiągnięciu danego poziomu w którejś z umiejętności. Osobiście dodam, że takie nieskomplikowane, a tak dobrze rozwiązane.
Mecz
To już niestety ostatnie co udało mi się wydrzeć CMRev-iaka. Messinho co prawda nie grał żadnego meczu ligowego, ale sparingi owszem. Aby znaleźć przeciwnika do rozegrania meczu towarzyskiego, trzeba wejść w ekran organizacji meczu i podaje się tam kryteria, czyli przykładowo ilość gwiazdek, czy ma to być zespół juniorski czy seniorski itd itp. Chętnych nie brakuje. Jak łatwo zgadnąć w pewnych okresach zapotrzebowanie na “mecze o nic”, będzie większe bądź mniejsze, więc najlepiej umawiać się zawczasu.
Nie grałem w FM Live. Skłonny jestem jednak sądzić, że w razie dostania w łapska finalnej wersji, mój komputer nie odpocząłby przez najbliższe kilka kolejnych dni, więcej jak 7 godzin na dobę... w końcu spać i jeść trzeba. Nawet w razie opłaty, myślę, że pieniążki nie liczyłyby się dla mnie tak bardzo(mam to szczęście, że mam gdzie zarobić). Zabójcza jak dla mnie możliwość rozpracowania przeciwnika za pomocą taktyki. Radość po wejściu na wyższy poziom umiejętności. Grom chętnych do zakupu mi nie przydatnego piłkarza. Walka o każdy grosz. Przeciągające się i trudne negocjacje. Wyraźna odmienność stylu zachowań menedżerów-przeciwników. Przedmeczowe pogaduszki. I wiele innych. Dla mnie po prostu piękna i wymarzona okazja, by sprawdzić się... w roli piłkarskiego stratega ;)
PS. Jeśli ktoś zdecyduje się zarzucić mi, że napisałem to samo co M8_PL na CMRev, to usprawiedliwię się tym, że wcześniej pozbierałem informacje i stworzyłem ten wpis, niż ujrzałem tamten artykuł. Poza tym jest tu też dosyć dużo nowych informacji.
czwartek, 10 lipca 2008
Dlaczego?
Zacznijmy od tego, że nie cierpię nie kończyć tego co zacząłem, a niestety... zdarza mi się to bardzo często. O tym jednak później, bo ten blog założyłem po to(m.in.), by tą teorię obalić.
Dlaczego? Nic po prostu, a więc:
1 Mam dość delikwentów, którzy zaserwują nam 3 czy 4 wpisy, a potem nagle ciach i chłopów nie ma. Rozumiem sytuację Pereza, którego twór nie utrzymał się, z powodu małej odwiedzalności przez użytkowników, mimo, że sam autor jest redaktorem oficjalnej strony FM/CM-ów w kraju. Z kolei “Scenowicz”, czyli blog założony przez Tuvara/kerry'ego łamie mi serce, gdyż niedość, że to ja napisałem na FMSite o jego powstaniu i przyszłej działalności, to jeszcze parę tygodni później mogliśmy oglądać po nim jedynie flaczki. Na Scenie FM-a w Polsce jestem od jakichś 2 lat, ale przez jakiś czas mnie nie było. Pech(?) sprawił, że był to akuratnio okres namnażania się internetowych pamiętniczków. Nie skomentuję więc ich upadku.
2 Lubię pisać to co aktualnie chcę, a nie to co muszę. FMSite mnie nieco ogranicza w tym względzie, bo artykuły, które się tam pisuje muszą dotyczyć albo FM-ów albo Sceny. Brak ucisków i swoboda ułatwia mi tworzenie dłuższych wypowiedzi pisemnych.
3 Lubię robić po swojemu, bo szczerze mówiąc mam zaufanie do swoich czynów - wydaje mi się, iż jestem ostrożniejszy i rozważniejszy niż wiele osób na Scenie.
4 Jak już pisałem angażuję się w życie FM-maniaków w naszym kraju już/dopiero 2 lata. Jestem jednym z twórców uaktualnień o różnych nazwach, ale może odświeżą wam pamięć takie nicki jak: Karpin, Fudi, Messinho, Seju, Barthez. Naszym małym osiągnięciem było stworzenie 3 Ligi Polskiej zamieniając ją z Portugalską. Tak dokładniej zrobił to Barthez. Reszta głównie uaktualniała. Następnie wraz z m.in. Karpinem wprowadziliśmy w życie stronę o Football Managerze, która dzisiaj... byłaby wyśmiana. Totalne fiasko, poza tym już nie pamiętam jej nazwy ;D. Istaniało to jakiś czas i dalej nie wiem, co się z tym stało. W każdym razie dosyć szybko stamtąd odszedłem. Po tym epizodzie zająłem się ulepszaniem 3 Ligi Polskiej, którą dawniej wydaliśmy. Niestety, zrobiłem to nienajlepiej, bo 3 ligi właściwie nie uaktualniłem. Resztę świata w miarę, ale i tak zdecydowałem, że ten dodatek nie wyjdzie. Jakiś czas później napisał do mnie Karpin i prosił, abym razem z nim tworzył nową stronę o FM-ie... FMSite na której jestem do dziś. Niech to szlag, że było to około rok temu, ale Karpiowi powiedziałem, że jestem tam, bo mnie poprosił i niech się nie spodziewa po mnie niczego – nawet jeśli moje teksty będą wychodzić raz na miesiąc, bądź rzadziej. Ostatecznie zostałem ze strony... wydalony. Po tym wydarzeniu wycofałem się na stosunkowo długi czas ze Scenowego życia. Pojawiło się jednak “Ale”. Mianowicie Karpin i 1bartek popadli w konflikt z BOSS-em. Gnat wie o co poszło, ale(!)... zostałem przywrócony na stanowisko. Był to jednak okres braku mej działalności, ale na stronie w dziale “redakcja” dalej byłem. Czytałem różne komentarze i... wszystkie krytykowały FMSite! Nic dziwnego, jeśli ostatnie wydarzenie na stronie miało miejsce wówczas przed miesiącem. Wtedy niezwłocznie postanowiłem “coś z tym zrobić”. Była to końcówka kwietnia. Dzisiaj możecie oglądać efekty m. in. mojej działalności na tej stronie. Dobra, ale po co to wszystko napisałem? Otóż po to, by pokazać Wam, że zgodnie z moimi pierwszymi słowami w tym wpisie, bardzo często nie kończę tego co zacząłem. O ile moją działalność na FMSite mogę nazwać małym sukcesem, o tyle reszta przyprawia mnie o... niedosyt i rozczarowanie.
4 Mimo wszystko obecnie na Scenie jest tylko jeden blog komentujący ogólne wydarzenia w świecie FM-maniaka – w tej sytuacji Pucka. Chciałbym napisać, że ja poprzez mój “pamiętniczek” nie chcę rywalizować z Puckiem. Stanie się to jednak prawdopodobnie mimowolnie, bo jeśli coś jest jednego gatunku, to ludzie lubią to porównywać. W sumie to ja również ;)
5 Ten punkt sprowadza się również do tego co będę tutaj pisał, bo chciałbym dać czytelnikowi “coś innego”. Mianowicie mam zamiar wprowadzić tutaj zasadę swobodnej myśli. Niekoniecznie dotyczącej w jakimś stopniu Football Managera. Raz znajdziecie tu utwór, który obecnie słucham. Będą cytaty, bo je uwielbiam. Ankiety, gdyż lubię poznawać zdanie “ogółu”. Komentarze do wydarzeń na Scenie. Dywagacje na temat FM-ów i wiele innych, którymi jeszcze nie raz pewnie Was zaskoczę.
Podsumowując.
Nie oczekujcie ode mnie niczego, tak jak to powiedziałem Karpinowi, bo zasada swobodnej myśli, którą tutaj wprowadzam ma mnie nieograniczać ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)