wtorek, 26 sierpnia 2008

Biało-Czerwony sen



Powiem tak. Normalnego wpisu nie będzie!

Dzisiaj rano nareszcie wziąłem się i ukończyłem trzecią i niestety ostatnią część mojej przygody z reprezentacją Polski.

Odsyłam zatem Was do mojego, powiedzmy... dzieła ;)

Biało-Czerwony sen - Mrozy Skandynawii i Kres

Miłego ;D

czwartek, 21 sierpnia 2008

Nowości i spojrzenia



Przez ostatnie kilka tygodni na Scenie przewinęło się kilka wątków co najmniej kontrowersyjnych. Pisał o nich Pucek, pisał Rondel, Kerry, Parzystokopytny czy nawet Dapsz, w newsie o blogach na Centrum FM. Przybliżę je, nie poukładane jakkolwiek i... skomentuję.

Pierwsza może sprawa to reformy na FM Site. Tak, tak znowu napiszę o nich. Jak już wiadomo redakcje opuścili Demrenfaris, którego lansowałem na „Karierowicza z FM Site”, a teraz znowu na „Karierowicza z CMRev-u”. Ta strata jest bardzo duża, chociaż sam Demren nie zdążył napisać ani jednego opowiadania dla tej pierwszej ze stron. Druga strata to Lotokot, autor wielu artykułów i dwóch opowiadań, które stały na naprawdę dobrym poziomie. Ale nie z tego Lotek słynął. Specjalizował się on w opisywaniu talentów, co robił naprawdę bardzo dobrze. Przykład? Felipe Caicedo.
Trzecią i ostatnią osobą, która opuściła redakcję jestem ja. Ale o sobie już pisałem, więc na tym poprzestańmy.
Największy huk wywołało jednak przekazanie „władzy” na stronie, znanemu na Scenie Sejowi. Powiem tak. Znam chopa od półtora roku i stał się on moim najlepszym kumplem jakiego kiedykolwiek miałem w internecie. Stąd pewnie można by myśleć, że go faworyzuję. Ale czy robiłem to wcześniej? Nie, nigdy. Obiektywnym okiem patrząc jest On najodpowiedniejszą osobą, która mogłaby dostać posadę redaktora naczelnego na tej stronie. Kreatywny, odważny, przystępny i co najważniejsze – rozważny. Jeśli ktoś obserwował jego dotychczasowe poczynania, to wie doskonale, że tych zalet z palca nie wyssałem, a nowe – jeszcze lepsze czasy tego serwisu są dopiero przed nami.
Jeśli chodzi o wzmocnienia FM Site’u to Tofu swoim pierwszym „nie-felitonowym felietonem” zachęcił mnie do siebie. W przeciwieństwie do wielu osób jak np. Pucka, ja pisanie o „niczym” lubię bardzo. Autor w swoim pierwszym odcinku cyklu... właściwie nienazwanego, opisuje jak zaczynał przygodę z polską Scenę FM-a. Piszę o pierwszym dziele, a zapomniałem wspomnieć, że ów Tofu zamieścił na CM Revolution wiele młodych perełek, których opisy tchnięte nieco stylem Wujka Przecinaka cieszą i oko i ucho ;P Poczekajmy, ale myślę, że taki swobodny styl(jaki ja, co wiecie, lubię) zdecydowanie przyciągnie niejednego znudzonego FM-maniaka.

Teraz druga sprawa, czyli wypowiedź Dapsza w komentarzach pod tym newsem. Oto i ona:
„Dobrze, że osoby wykazują aktywność, ale moim skromnym zdaniem blog jest jednym z najgorszych rozwiązań. Nie rozwijają się pisarsko i nie uczą pisać się merytorycznie. To jest po prostu pójście na łatwiznę - nie mają zwierzchników, nie muszą robić tyle co na stronie, nie muszą dbać nawet o język wypowiedzi.”
Szczerze mówiąc, to serce woła o sprzeciw a rozum przyznaje rację. Blog swoimi zasadami działania nie rozwija, bo rzeczywiście, nie mamy zwierzchników, którzy nasze prace by poprawiali. Piszemy raczej niedbale, „w stylu wolnym”, wstawiając chociażby(tak jak ja) pełno emotek, czego Język polski na oczy nie widział. No, ale... takie coś jest gorsze tylko jeśli chodzi o naukę naszego języka. Ale przecież nie można powiedzieć, że jest ogólnie gorsze? Przecież to człowiek sam wg swojego gustu dobiera sobie co jest dla niego lepsze a co gorsze. Wszelkie zasady tworzone są chyba po to, żeby ludziom lepiej, wygodniej się obracało w określonej sferze. A co jeśli komuś lepiej się w tej sferze obraca, stosując czy czytając z nieco innych zasad? Znaczy to, że jest to gorsze, czy niższe? Absolutnie nie. Wszelkie reguły są dla ludzi i żadna gorszą być nie może, byle nie wchodzić sobie w drogę.
Co do nierozwijania się pisarsko i merytorycznie. Nie zawsze tak jest, że blogger nie idzie w myśl zasad Języka polskiego. Wszystko zależy od autora. Jeśli czytuje on książki, stara się naśladować tych, którzy zasady tego języka już opanowali to nic nie stoi na przeszkodzie by się go nauczył. Powiedziałbym, że blog nie zmusza do rozwijania się pisarsko(Język polski), ale już pisywanie artykułów dla serwisów – tak.

Kolejna sprawa to Update’y, a dokładniej możliwość występowania uaktualnień różnych „wytwórni” na jednej stronie, przy czym byłyby one „oficjalnymi grupami Update’owymi” takich sajtów. A bo dlaczego nie mogłoby być tak, że na jednej stronie jest kilka grup uaktualniających. Czy wówczas rywalizacja o bycie najlepszą nie jest większa? Czy nie zyskuje na tym jakość ich dzieł? Zyskuje! A skoro zyskuje jakość, to i użytkownicy, twórcy, strony i wiele innych. Nie liczę oczywiście tych, co robią byleby zrobić a każdy kolejny transfer wiąże się z bólami typu: „Jesssu, jeszcze tylko trzech i idę sobie zagrać”. Nie jest to złe, ale przecież nie o to chodzi by robić czegoś z musu. Chociaż i tego nie wiem. Najlepiej chyba robić tak by było jak najwięcej osób zadowolonych. Wracając do „kilku na jednej”. Dobrze by było, gdyby twórcy nie byli ograniczani przez politykę stronową, bo przez to marnuje się wielu utalentowanych twórców, a sam bywałem świadkiem niechęci wobec takich „innowacji”.

Czwarta sprawa to Liga Typerów.
Minęły już prawie 2 miesiące od rozdania nagród takim typerom jak Nevada_Smith, Dawidiuk1 i LukaszQts oraz pozostałej siódemce a ja coraz bardziej tęsknię za wznowieniem tej zabawy. Spokojnie można powiedzieć, że „Liga Typerów - edycja EURO 2008” była jednym z najlepszych pomysłów ostatnich miesięcy na Scenie i jestem pewny, że prawie każdy kto brał udział w tej edycji ma ogromną chętkę na kolejną. W związku z powyższym postanowiłem zapytać o to „źródełko zbliżone do CFM”. Nie zdradzę Wam kto nim jest, ale zdradzę czego się dowiedziałem. Zatem LT ma ruszyć jesienią. Nie wiadomo czy późną czy wczesną czy średnią w każdym razie prawie na pewno ruszy. Szczerze mówiąc szkoda, bo każda pora roku to trzy miesięczny przedział czasu, ale przeżyjemy. Z lekturą bloga, który mi się nieco rozregulował, muzyką oraz pomysłami Scenowiczów – spokojnie.

Piąte nieco z ostatniej chwili, bo właśnie się o tym dowiedziałem ;P
Otóż Rondel i Pucek przenoszą się z blogowaniem na CM Rev, które... odpowiedziało największej obecnie modzie na Scenie, czyli tworzeniu blogów. Od wczoraj możemy tam pisać swoje manifesty, które będzie czytać ogromna rzesza użytkowników, gdyż pomysł ten narodził się na oficjalnej stronie CM/FM-ów w Polsce. Krótko mówiąc – gratuluję Rewolucji, pomysł po prostu genialny i myślę, że najlepszy po wspomnianej już przeze mnie Lidze Typerów CFM-u. Jedynym jego minusem może być to, iż zagłuszy on suflera, będącego dotychczas wizytówką serwisu. Kto jednak wie, być może będziemy musieli odebrać nową? Ja ze swojej strony dodam, że nigdzie się nie przenoszę. Jeden, że mi się nie chce, dwa, że nie lubię być „jednym z wielu”, którym w sumie już od dawna jestem. Niechże poczuję się inny w znaczeniu... niezmiennie dobry ;P

Podsumowując.
Scena ruszyła absolutnie pełną parą. Blogi CM Rev-u i te „zwykłe-niezwykłe”, rewolucje na FM Site, oczekiwanie na kolejną Ligę Typerów oraz nadchodzący wielkimi krokami FM 2009 sprawią, że serca urosną a talenty wybuchną. Twórzmy i żyjmy – ku satysfakcji!

Ps. Perez wraca! ;)

środa, 13 sierpnia 2008

Ja a FM Site




Od dłuższego już czasu nie widywaliście na FM Site żadnych tworów mojego autorstwa. Bodajże przez 3 miesiące moja aktywność jako administratora była znikoma. Przedwczoraj Sejuu i Cichy90 zadali mi pytania, w którym chodziło o moje być albo nie być na FM Site. No i po wielu miesiącach przyzwoitej pracy, wyciągania wraz z resztą redaktorów strony z wyraźnego dołka zdecydowałem... NIE BYĆ. Tak, od dzisiaj jestem wolnym strzelcem, chociaż w sumie to takowym wydaje mi się byłem zawsze.

Można by powiedzieć, że nie ma się z czego cieszyć. Ja jednak jestem stosunkowo usatysfakcjonowany, bowiem od dawna już (te 2-3 miesiące) nękało poczucie obowiązku wobec czytelników FM Site-u. To nie jest główny powód mojego odejścia. Odszedłem głównie dlatego, że praktycznie przez całe wakacje i do końca ich będę pracował. A wierzcie mi, że nosząc ciężary od 6.40-19.00 sprawą przyjemną nie jest, spokojny odpoczynek po nich, już tak. To wakacje, ale te skończą się już za kilkanaście dni. Rozpocznie się nowy rok szkolny. Dla mnie rok maturalny, co oznacza, że mój czas będzie jeszcze bardziej ograniczony. Nie żebym był tzw. kujonem(radzę poznać definicję tego słowa ;P), ale po prostu z przedmiotami maturalnymi problemu mieć nie chcę. Trzecia sprawa, to ta, iż będąc zajęty głównie nauką, moje posiedzenia przy komputerze znacznie się skrócą. Co znaczy, że będę o wiele mniej doinformowany, co może doprowadzić i pewnie doprowadzi, do mniejszego zainteresowania sprawami Scenowymi. Jako, że moje osądy lubią być subiektywnie obiektywne, to brak informacji może jedynie pogorszyć jakość chociażby moich wpisów, ale także przyszłych artykułów(gdybym takowe pisał), a tego przecież nie chce chyba nikt.

Już miałem to zrobić dawno, ale wytłumaczę się z kariery Reprezentacją Polski. Koniec roku szkolnego i początek pracowitych wakacji, znacznie obniżyły moją motywację do pisania oraz jakby nie było, poczucie weny. Chciałbym Was za to bardzo przeprosić, bo zobowiązałem się i nie skończyłem tego co rozpocząłem(patrz: pierwszy wpis), niczym kolejny „Prawie-Karierowicz”. Kto wie, może zdecyduję się jeszcze napisać zakończenie mojej historii. Wątpliwe, lecz możliwe. Czasu trzeba.

W gestii przypomnienia, moje artykuły, bądź opowiadania na FM Site:
1. Kontuzje, których mogłoby nie być
2. Nieprzewidywalność
3. Rozmowy motywacyjne
4. Suwaki w treningu
5. Biało – Czerwony sen
6. Biało – Czerwony sen – 63 dni i misja w Lizbonie


Jak widać, niewiele się tego nazbierało, ale przecież super-felietonistą nie byłem nigdy. Nawet dobrze pisać nauczyłem się stosunkowo niedawno. Konkretniej, podczas pisania kariery. Wówczas czułem, że piszę inaczej niż wcześniej, przejrzyściej przede wszystkim.
Ze wszystkich 6 polecam Wam szczególnie „Nieprzewidywalność”, którym nie wiedzieć czemu zachwycam się do dziś, a przecież pyszałkiem nie jestem ;P Drugie warte polecenia, to druga część opowiadania z serii "Biało – Czerwony sen". Przydługawe, ale finisz bardzo "fajny" wg mnie. Dodam, że seria miała się zwać „Orzełki w akcji”, ale jakoś inni redaktorzy FM Site-u nie wyrazili zgody. A taka fajna nazwa by była... x( Reszta tekstów to raczej trening pisania, ale w miarę sensowne. Błędy pozostawiam bez dłuższego komentarza, gdyż... dużo ich. Opisałem jeszcze kilku zawodników, którzy wkrótce trafili do działu talentów, poprawiłem wiele nadesłanych tekstów czy talentów oraz czego najwięcej, napisałem wiele news’ów, ale... na tym się raczej kończy.

Podsumowując:
Od początku mojego pobytu na FM Site nie było lekko. Historię przejęcia stanowiska redaktora w tym serwisie poznaliście już dawno, dzisiaj nieco przybliżyłem Wam moje małe osiągnięcia, gdy już na stanowisku byłem. Byłem, bo (jak też już pisałem) już nie jestem. Między innymi dzięki mnie na stronie jest wiele nowych osobistości, którym dałem przejąć pałkę, już jakby nie patrzeć, te 3 miesiące temu. Jest Rafput, jest Sejuu, jest Kerry i dawniejsi Panowie(Cichy90, BOSS i Makaa) i to teraz oni stanowią o sile strony. A więc gwoli wzniosłości, nawet jeśli hasło jest zdecydowanie przesadzone i troszkę nieprawdziwe: „Le Roi est mort, Vives les Rois!!” ;)

piątek, 8 sierpnia 2008

La Musique



Trzeba przyznać, że przydarzył mi się dłuższy postój. Ostatni wpis miał miejsce 8 dni temu i był to 8 wpis w lipcu i ogólnie na tym blogu. Nie myślcie jednak, że nr wpisu równa się czasowi oczekiwania do wpisu następnego. Chociaż nie mogę obiecać, że tak nie będzie, to raczej jest to wątpliwe. Czas to pieniądz niestety. Ale ok, bo pół tekstu to tłumaczenia. Przejdźmy do rzeczy ;)

Czasy niegdysiejszymi naszła mnie ochota sprawdzić cóż to takiego ta niesławna wśród FM-maniaków Fifa Manager. Nie pamiętam już dobrze jakim numerkiem była oznaczona, ale raczej było to demo Fifa Manager 2008. Nie będę się rozpisywał o plusach i minusach, gdyż mam zamiar skupić się jedynie na muzyce. I tutaj FM-iarze powinni się dosyć mocno zmartwić. Każda z Fif słynie z tego, że twórcy dołączają do niej stosunkowo obszerną ścieżkę dźwiękową. Tak też jest w Fifa Manager 2008. Dla jednych to dobrze, dla drugich odwrotnie. Ale jednak! W grze możemy wsłuchiwać się w utwory i jednocześnie ustawiać Aston Villę przed meczem z Chelsea. A w Football Managerze 2008? Nic! Żadnej muzyki. Jedyna opcja to włączyć sobie winampa, czy inny program do odtwarzania muzyki i fruwać podwójnie. Pomijam oczywiście odgłosy fanów ze stadionu.

Powiedzmy, że postanowiłem wyjść na przeciw tym, którzy lubią posłuchać muzyki podczas gry w FM-a. Nie mam na myśli, żadnego moda, do odtwarzania muzyki w FM-ie, ale po prostu propozycje piosenek, przy których rozpływam się ja, bo innych o swoje propozycje nie pytałem. Zresztą mija się to troszeczkę z celem prowadzenia bloga, gdzie pisząc ukazujemy siebie. Chociaż w sumie, co nie napiszemy to i tak pokażemy siebie, ale dopsz. Poniżej zamieszczam 15 tytułów, które nieodłącznie kojarzą mi się z negocjacjami o piłkarza, ustawianiem taktyki czy chociażby z przeglądaniem wiadomości. Oto i łone:

1. Youssou N'Dour & Neneh Cherry "7 Seconds"
2. Savage Garden – To The Moon And Back
3. Teddy Bears – Cobrastyle
4. The Roots - Guns Are Drawn
5. Robbie Williams – Let Me Entertain You
6. Blur – Song 2
7. Soccer – Chumbawamba
8. Desireless – Voyage Voyage
9. Red Hot Chili Peppers – Otherside
10. Good Charlotte – I Just Wanna Live
11. Enigma – Return to Innocence
12. U2 – Stuck In A Moment
13. INXS – Never Tear Us Apart
14. Red Hot Chili Peppers - Californication
15. Vangelis – Chariots Of Fire

Oczywiście piosenki te, nie wszystkie kojarzą się z fubolem, wręcz przeciwnie, takich jest niewiele w tym moim zestawieniu. Przyznam, że angielskiego nigdy się nie uczyłem i nie rozumiem za bardzo wielu słów, ale same melodia, rytm i harmonia, słowem, wspaniała muzyka, mogą zmienić bardzo wiele. Powyższe polecam szczególnie z powodu atmosfery jaką mogą stworzyć, oczywiście w odpowiednich uszach, bo nie każdego cieszy francuska piosenka o podróżach ;P Co jasne, mnie tak ;)